Stało się już festiwalową tradycją, że w piątki artyści koncertują w holu ratusza, zaś na te koncerty Jacek Szymański przygotowuje program łączący operowe arcydzieła i światową klasykę z twórczością kompozytorów polskich.
– Zawsze powtarzam, że nasz festiwal nie może obyć się bez utworów polskich twórców i dziś jest to Fryderyk Chopin! – podkreślał Jacek Szymański, dyrektor artystyczny i twórca festiwalu.
Idealnymi interpretatorami twórczości wielkiego Fryderyka okazali się Artur Sychowski, który zakończył Preludium e-moll efektowną improwizacją oraz Piotr Łukaszczyk, wykonujący Balladę g-moll. Nie byli to jedyni pianiści tego wieczoru, bowiem śpiewaczce akompaniowała Olena Skrok, zaś rodzinny duet ojca i syna, to jest Rafał Lewandowski i Franciszek Lewandowski, zagrał razem na cztery ręce słynny „Taniec z szablami” Arama Chaczaturiana.
– Występowaliśmy wcześniej razem już na poprzedniej edycji, a od tego czasu syn cały czas się rozwija, koncertuje w różnych miejscach, również solo – mówi Rafał Lewandowski. – Grał ostatnio w Filharmonii Łódzkiej, wspólnie graliśmy w Filharmonii Bałtyckiej, bo w zasadzie gramy już utwory na podobnym poziomie trudności, a liczymy, że wciąż będzie się rozwijał!
Słuchaczy zachwyciły też popisy skrzypaczki Katarzyny Rogalskiej, choćby w szlagierze „Bésame mucho” oraz wirtuoza-klarnecisty Andrzeja Wojciechowskiego, ale główną solistką wieczoru była sopranistka z Białorusi Victoria Belorus, absolwentka uczelni muzycznych w Grodnie i Moskwie.
Śpiewaczka sięgnęła po trudny i wymagający repertuar, popisowe arie z oper Mozarta, Saint-Saënsa, Cilei, Verdiego czy Pucciniego, oczarowując słuchaczy siłą i rozpiętością swego głosu.
– W takim repertuarze czuję się najlepiej – mówi Victoria Belarus. – Śpiewam już te arie długo, są w moim repertuarze od dawna i są to moje ulubione arie. Kocham Mozarta, Verdiego czy Pucciniego, bo można pokazać w nich i miłość, i nienawiść, wszystkie emocje, a muzyka też jest wspaniała!
Było to słyszalne nawet tylko z fortepianowym akompaniamentem Oleny Skrok, szczególnie w arii Cherubina z II aktu opery „Wesele Figara” i arii Eboli z opery „Don Carlos”, a liczna publiczność reagowała na każdy następny utwór niezwykle żywiołowo, potwierdzając, że muzyka klasyczna ma w Łomży swych oddanych admiratorów, wiernych festiwalowi od lat.
– To renomowany festiwal, gdzie wszystko jest na wysokim poziomie i przyjeżdżają tu świetni artyści i zespoły – wczoraj była np. wystawiona opera „Służąca panią” Pergolesiego, w której mogliśmy podziwiać nie tylko wielkie głosy, ale też świetnych muzyków – ocenia Victoria Belarus,
która będzie jedną z gwiazd finałowej niedzielnej gali w parku drozdowskiego pałacu.
Wojciech Chamryk
www.4lomza.pl