Koncert „Płynie wije się rzeczka” inaugurujący festiwal poświęcony został twórczości Witolda Lutosławskiego (1913 – 1994), w związku z obchodzonym Rokiem tego związanego z Drozdowem kompozytora. Nawet padający deszcz nie odstraszył wiernej festiwalowej publiczności, która zaopatrzona w parasole i peleryny przybyła do parku drozdowskiego muzeum. Rzadko bowiem zdarza się okazja posłuchania pieśni dziecięcych i przebojowych piosenek pisanych okazjonalnie przez kompozytora powszechnie kojarzonego z dużymi formami i muzyką współczesną. Pod pseudonimami Bardos i Derwid Witold Lutosławski stworzył w latach 50. kilkadziesiąt takich muzycznych perełek: 44 piosenki określane przez niego mianem dziecinnych – dla młodszej publiczności oraz 35 utworów pisanych głównie dla popularnych piosenkarek. Jako pierwsze zabrzmiały więc zaśpiewane przez Jacka Szymańskiego z akompaniamentem znanego już tutejszej publiczności Macieja Gańskiego z Gdańska, pełne wdzięku utwory z tekstami Juliana Tuwima, takie jak: „Ptasie plotki”, „Spóźniony słowik” czy „O panu Tralalińskim”.
Po nich przyszła pora na jedno z młodzieńczych dzieł Lutosławskiego, inspirowaną dokonaniami Karola Szymanowskiego Sonatę fortepianową, w popisowym wykonaniu studenta piątego roku Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, Piotra Łukaszczyka. Prowadzony przez Stanisławę Chyl koncert zakończyły przeboje, m.in.: „Czarownica”, „Miłość i świat” czy „Nie oczekuję dziś nikogo”, zaśpiewane przez sopranistkę Małgorzatę Trojanowską z towarzyszeniem często improwizującego pianisty z Łomży, Marka Lipskiego.
Po koncercie odbyło się otwarcie jubileuszowej wystawy podsumowującej 20-lecie festiwalu.
Można na niej oglądać liczne zdjęcia, plakaty, programy, korespondencję, książki oraz wiele innych ciekawostek, w tym kostiumy z „Makbeta”, którego łomżyńska premiera odbędzie się w czwartek.
–Ta wystawa mówi o historii festiwalu – podkreśla jego inicjator i dyrektor artystyczny Jacek Szymański. – Przywiozłem z Gdańska 40 kg materiałów, nie licząc kostiumów i zdjęć.
W ciągu pół roku musiałem przewertować 100 tysięcy zdjęć i spośród nich wybrać 200, które trafiły na wystawę. Można ją oglądać w Muzeum Przyrody w Drozdowie przez cały lipiec.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste w Centrum Katolickim
Na patio Centrum Katolickiego również można było oglądać wystawę zdjęć, dokumentujących festiwalowe koncerty które odbyły się przez minione lata w parafii pw. Krzyża Świętego. Jednak tłumy publiczności przyciągnął przede wszystkim repertuar wieczornego koncertu, złożony z wielkich przebojów okresu międzywojennego, śpiewanych niegdyś przez takie gwiazdy jak Hanka Ordonówna, Adolf Dymsza czy Eugeniusz Bodo. Tym razem w ich role wcielili się sopranistka Bogna Forkiewicz i ulubieniec festiwalowej publiczności Dariusz Wójcik. Z towarzyszeniem klasycznie wykształconego, ale doskonale odnajdującego się też w świecie muzyki rozrywkowej pianisty Rafała Lewandowskiego soliści zabrali publiczność w magiczną podróż do czasów, kiedy przede wszystkim liczyły się walory muzyczne i tekstowe piosenek, a artysta je wykonujący musiał naprawdę umieć śpiewać, nie mówiąc o umiejętnościach aktorskich czy tanecznych.
Była to więc prawdziwa rewia przebojów, by wymienić tylko „Całuję twoją dłoń madame”, „Już taki jestem zimny drań”, „Miłość ci wszystko wybaczy” czy „Ta ostatnia niedziela”. Śpiewanych przede wszystkim solo, ale były też duety: „Powróćmy jak za dawnych lat”, „Już nigdy”, oczywiście bisowany, odśpiewany z udziałem publiczności „Lwów jest jeden na świecie” – znany jako „Tylko we Lwowie” oraz kolejny bis, „Ach jak przyjemnie”.
Tekst na podst.: Wojciech Chamryk, 4lomza.pl