Bułat Okudżawa (1924-1997) cieszył się w Polsce znaczne większą popularnością niż w ojczystym Związku Radzieckim, gdzie szybko przyklejono mu łatkę buntownika i dysydenta. Tymczasem w Polsce już w 1968 roku ukazała się płyta „Ballady Bułata Okudżawy” z tłumaczeniami jego tekstów pióra najwybitniejszych twórców, z Agnieszką Osiecką i Wojciechem Młynarskim na czele, a rosyjski bard stał się postacią kultową. Jego refleksyjne, pełne smutku ballady są u nas lubiane do dziś, a Łomża nie jest tu żadnym wyjątkiem: ogromnym powodzeniem cieszą się recitale Anatola Borowika złożone z ballad Okudżawy, entuzjastycznie przyjmowano też jego utwory podczas koncertów Żanny Biczewskiej czy Julii Zigansziny. Nic więc dziwnego, że bilety na czwartkowy koncert „Najpiękniejsze pieśni i ballady Bułata Okudżawy” wyprzedały się błyskawicznie.
Ku satysfakcji publiczności trójmiejskie trio sprostało wyzwaniu, prezentując wszystko co najlepsze z dorobku Okudżawy w oryginalnych wersjach językowych oraz w tłumaczeniach.
– Zainteresowanie twórczością Okudżawy wynika u nas z miłości do piosenki poetyckiej i aktorskiej – mówi Piotr Kajetan Matczuk. – Naturalną koleją rzeczy było więc, że weźmiemy się za piosenki Bułata Okudżawy, bo był to według nas twórca należący do największych bardów XX wieku i odegrał bardzo dużą rolę w kształtowaniu piosenki nie tylko rosyjskiej, ale poprzez znakomite tłumaczenia Osieckiej czy Młynarskiego był też niezwykle lubiany w Polsce.
Potwierdzały to reakcje na każdy kolejny utwór: „Piosenkę amerykańskiego żołnierza”, „Arbat”, „Niebieski balonik”, „Piosenkę o papierowym żołnierzyku”, „Ostatni trolejbus”, „Trzy miłości” i wiele innych, ponieważ słuchacze wtórowali Piotrowi Kajetanowi Matczukowi.
– Bułat Okudżawa pisał piosenki bardzo melodyjne, ale wymagające też określonego rodzaju śpiewu: takiego lirycznego, bardzo delikatnego – zaznacza Piotr Kajetan Matczuk. – Była to dla nas pewnego rodzaju trudność, język rosyjski też, ale z racji tego, że jako zespół Piramidy występowaliśmy w teatrze, dużo gramy też z aktorami, potraktowaliśmy to jako zadanie aktorskie. Staram się naśladować rosyjski akcent i język najlepiej jak potrafię – dużo czasu spędzałem z oryginalnymi nagraniami Okudżawy, po to, żeby przekazać te jego emocje takimi, jakimi były.
Urozmaicone były też opracowania poszczególnych utworów: sięgające często do rosyjskiej muzyki ludowej, ale też flamenco i bluesa, z grania którego są zresztą znani dwaj pozostali muzycy: gitarzysta Piotr Augustynowicz występował przez wiele lat w Graf Hotel, z kolei basista Tomasz Imienowski ma za sobą udział w zespole Tortilla, z którym grał w sali ROK-u przed pięciu laty.
– Nadaliśmy tym piosenkom jakby swój, autorski wymiar, bo są to nasze aranżacje – zauważa Piotr Kajetan Matczuk. – Nikt nie gra tych piosenek tak jak my, bo są to nasze pomysły, próba nadania im bardziej współczesnego wymiaru.
Muzycy promowali w Łomży album „Krótka płyta o... Okudżawie”, sięgnęli też po piosenki spoza tego wydawnictwa, a akcentem finałowym była, wyczekiwana przez wszystkich, słynna „Modlitwa”, najbardziej poruszająca pieśń Bułata Okudżawy.
– Mieliśmy jako naród ogromne szczęście do tłumaczy Okudżawy, takich jak: Osiecka, Młynarski, Fedecki, Mandalian czy Dąbrowski – podkreśla Piotr Kajetan Matczuk. – To są niesamowicie literacko dobre tłumaczenia, bardzo wierne i one też na pewno przyczyniły się do tego, że Okudżawa był tak w Polsce popularny. Czasem śpiewając mam nawet wrażenie, że niektóre z jego piosenek brzmią lepiej w języku polskim.
Wojciech Chamryk
www.4lomza.pl